Ostatnio pewne wydarzenie, które zaobserwowałem skłoniło mnie do zastanowienia się nad najbardziej kretyńskimi wymówkami, jakie faceci sobie wymyślają, w efekcie czego usprawiedliwiają sami przed sobą i swoim ego swoje porażki. Po co? Lepiej zaakceptować fakt, że nam nie wyszło i wyciągnąć z tego wnioski niż się oszukiwać – oszukując siebie nie uczysz się niczego nowego. Jasne – zgodzę się – czasami kobieta faktycznie jest beznadziejna. Ale w 90% przypadków, to że coś nie wyszło to Twoja wina ;) Sprawdź sobie zatem teraz, które z tych wymówek zabijają Twój podryw ;)
Znacie to? „Siedzę w uwodzeniu już X czasu i nadal nie ma efektów”. Smutne, ale bardzo często tak właśnie wyglądają początki. Czytacie tony teorii, materiałów, poznajecie setki „tajemnic uwodzenia”, w Waszej głowie doskonale wiecie co, jak i kiedy powiedzieć, ale kiedy przychodzi do konfrontacji z prawdziwą kobietą, albo w ogóle nie podchodzicie, albo nic się nie udaje. Dzisiaj spróbujemy coś z tym zrobić.
Na początek trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie – czym tak naprawdę zdobywa się kobiety? Charakterem, powiecie. Odpowiem – blisko, ale moim zdaniem, to bardziej sposobem bycia. To między innymi dlatego jak ktoś jest bogaty, albo przystojny to utarło się, że radzi sobie lepiej z kobietami. Jest w tym prawda, ale dlatego tylko, że jak jesteś bogaty i przystojny to masz inny sposób bycia, niż jak jesteś biedny i brzydki. Jaki sposób bycia? Luzacki, bezstresowy, spokój wewnętrzny, opanowanie, pogoda ducha, radość z życia. Kobiety zdobywają faceci, którzy cieszą się życiem.
Komfort własny, nie rozumiany w kontekście rapportu. Pisałem już kiedyś o tym, by na początku nauki uwodzenia starać się nie wpaść w pułapkę związku. A raczej w pułapkę związku z pierwszą lepszą kobietą, nie znając w zasadzie swoich standardów. Dzisiaj będzie małe rozwinięcie tej myśli. Dla wszystkich tych, którzy w taką pułapkę jeszcze nie wpadli, ale są bliżej niż im się wydaje...
Otóż poznając kobiety, pokonując swój strach i odnosząc pierwsze sukcesy istnieje niebezpieczeństwo zachłyśnięcia się tym sukcesem i przekonania o tym, że „odwaliliśmy robotę – jesteśmy uwodzicielami”. Pół biedy jeśli przez to zostaniesz dupkiem – najwyżej będziesz dupkiem i ludzie nie będą Cię lubili – z tym się da żyć podobno ;) Problem pojawia się kiedy... przestajesz podchodzić i poznawać nowe kobiety. Znam wielu facetów, którzy zamknęli się w kręgu paru kobiet, z którymi utrzymywali kontakt, zazwyczaj one nawet o sobie nie wiedziały, a faceci Ci cieszyli się niebywałym ich zainteresowaniem przez co czuli się pępkiem świata. Świat jakoś to przeżył, ale ich gra już nie bardzo.
Kobiety to takie wredne stwory, że często lubią sobie niezdrowo pogrywać z facetami. Często same nie wiedzą dlaczego to robią i czego chcą, często robią to celowo, a innym razem jeszcze mają wahania nastroju, czy cokolwiek. W każdym razie jako facet powinieneś szybko i dosadnie ucinać wszelkie próby pogrywania z Tobą. Uważam, że najgorsze co może spotkać Twój inner game to puszczanie płazem gównianego zachowania. Dam kilka przykładów.
Najpierw jednak krótka dygresja. Uważam, że kobiety postrzegają nas przez pryzmat naszego systemu zachowań i cech jakie sobą reprezentujemy. Wybierając styl uwodzenia, styl ubioru, mowę ciała itp. wchodzimy w pewnego rodzaju rolę, projektujemy jakiś konkretny zestaw cech. Nawet trywialnie „będąc sobą” odgrywamy dla świata jakąś rolę – kreujemy postać, projektujemy określone cechy charakteru na zewnątrz, przez pryzmat których postrzegają nas inni ludzie. Zawsze tak jest.
Dzisiaj będzie trochę o byciu Alpha. Zachowaniu w obliczu randki... I o prowadzeniu relacji we właściwy sposób. Bo bycie Alpha i prowadzenie kobiety absolutnie nie polega na upieraniu się jak osioł przy swoim i zawsze stawianiu „mojego na wierzchu”. Jest pewna głupia tendencja w naukach uwodzenia, która mówi, żeby zawsze murem bronić własnego słowa i nie pozwalać kobietom podejmować decyzji. Ma to swoje uzasadnienie, ale często jest źle rozumiane i źle wykorzystywane. I przez to często zdarza się, że nie jesteś Alpha, ale zwykłym chamem i prostakiem ;) Jak to więc rozgraniczyć?
Bardzo wielu facetów jest zainteresowanych relacjami z wieloma kobietami na raz, luźnymi związkami opartymi na seksie i dobrej zabawie. Dzisiaj parę zdań na ten temat. Przede wszystkim trzeba sobie powiedzieć jasno i wyraźnie jedną rzecz - jeżeli chcesz seksu i tylko seksu to najważniejsze co musisz zrobić to... mieć jaja uprawiać seks!
Niestety panowie, jeżeli jesteście nadal prawiczkami, nigdy tego nie robiliście i liczycie, że uda wam się niezobowiązujący numerek i potem jeszcze utrzymanie seksualnej relacji... BARDZO WĄTPIĘ.
W powiedzeniu "mały pies najgłośniej szczeka" jest niestety sporo prawdy :( Nie bierzcie tego do siebie - chcę wam tylko coś uświadomić.
Jeżeli nigdy nie uprawiałeś seksu, lub też jeżeli uprawiałeś, ale w dalszym ciągu uważasz, że kobiety nie lubią seksu, że musisz uważać z radykalnymi krokami żeby jej nie urazić, lub jeśli uważasz, że porządne wyruchanie laski niczym taniej dziwki to nie jest to czego pragną kobiety, lub jeżeli uważasz, że jesteś kiepski w łóżku, masz kompleksy odnośnie swojego penisa i jakiekolwiek inne ograniczenia seksualne - NICI Z NIEZOBOWIĄZUJĄCEGO SEKSU!